Karabiny i krynoliny
Gdy w 1863 roku w Puszczy Kampinoskiej Rosjanie wieszali warszawskich studentów, Paryż żył skandalami, a Londyńczycy testowali pierwsze na świecie metro
Gdyby w 1863 roku istniały kolorowe pisma kobiece, na ich okładkach najczęściej gościłaby francuska cesarzowa Eugenia. Żona Napoleona III była niekwestionowaną ikoną stylu. To dzięki niej na europejskie salony wróciła haute couture z czasów przedrewolucyjnych. Wielkie krynoliny poza salami balowymi sprawdzały się średnio, trudno było w nich usiąść, lecz moda to okrutna bogini – często wymaga od swych wyznawczyń poświęcenia.
Eugenia i jej damy dworu lubiły być podziwiane – stąd wziął się zwyczaj przejażdżek po Lasku Bulońskim. „Krynolina chyba po to została stworzona, by jej wzburzone fałdy wystawiać na pokaz w otwartym powozie" – zachwycał się pewien Anglik. Stroju ówczesnej elegantki dopełniał jedwabny szal, kapelusik wiązany wstążką pod brodą, mała parasolka oraz wachlarz, stylizowany na XVIII wiek.
Po wojnie o zjednoczenie Włoch mile widziane stały się akcenty militarne: podpatrzone u żuawów czarna kamizelka i czerwona koszula Garibaldiego. Wśród kolorów rządziły: róż (Magenta) i brunatnopurpurowy (Solferino). Sztandarowym kurortem Drugiego Cesarstwa było Biarritz, gdzie Eugenia miała swój letni pałacyk. Neobarokowy kostium budowli skrywał żelbetonową konstrukcję. I taka to była epoka – zerkająca wstecz, lecz zafascynowana nowoczesnością.
Powstańcom styczniowym często zarzucano brak orientacji w sytuacji międzynarodowej. Tymczasem ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta